Blog o fotografii komunikacyjnej

Posts tagged “Machinery

HDR

Jednym z największych problemów fotografii jest mniejsza rozpiętość tonalna matrycy, czy kliszy niż ludzkiego oka. Oznacza to, że zakres świateł i cieni jaki widzimy, nie jest możliwy do uchwycenia przy pomocy aparatu fotograficznego. To właśnie z tego powodu musimy borykać się z problemem prześwietlonego nieba. Czy jest sposób, żeby temu zapobiec? Niezawsze. Jest jednak zabieg, który w części przypadków pozwoli nam ominąć sprzętowe ograniczenia. Jest to tworzenie zdjęć HDR (High Dynamic Range), czyli obrazów o podwyższonej rozpiętości tonalnej.

Jak tworzy się zdjęcia HDR? Tak naprawdę zdjęcia takie tworzy program. Ale potrzebuje on zdjęć wsadowych. Musimy więc najpierw zrobić kilka zdjęć różniących się od siebie jasnością. Zazwyczaj są to 3 zdjęcia: normalnie naświetlone, niedoświetlone i prześwietlone.  Jeśli chodzi o różnice w jasności zdjęć to często używa się pojęcia działki przesłony (EV). 1 EV odpowiada różnicy między jedną działką przesłony (np. f/4.0 a f/5.6 lub f/5.6 a f/8). Każda kolejna przesłona różni się od poprzedniej mniej więcej o pierwiastek z 2. Jednej działce przesłony odpowiada także dwukrotna zmiana ISO lub czasu naświetlania. Oznacza to, że otrzymamy tak samo naświetlone zdjęcie przy czasie naświetlania 1/200 s i f/4.0 jak przy ustawieniu 1/100 s i f/5.6. Tyle z trudnej arytmetyki :). Zdjęcia składowe do HDR różnią się od siebie zazwyczaj o 1 lub 2 EV zależnie od kontrastu w kadrze. Więc jeśli chcemy zrobić 3 ujęcia różniące się o 2 EV i ustawiamy przesłonę np. na f/8 i ISO na 100 to przykładowe czasy naświetlania, które potrzebujemy to:

  • Zdjęcie normalne – 1/400 s
  • Zdjęcie niedoświetlone – 1/1600 s
  • Zdjęcie prześwietlone – 1/100 s

Na szczęście większość aparatów ma zautomatyzowany proces robienia 3 różniących się jasnością zdjęć, a nazywa się on Bracketing. Wybieramy tam tylko różnice EV jaką potrzebujemy (zazwyczaj możliwy jest zakres od 1/3 EV do 2 EV). Jeśli nie mamy ustawionego trybu manualnego to aparat sam pomierzy sobie czas naświetlania przy zdjęciu normalnie naświetlonym i w sumie przy 3 naciśnięciach migawki zrobi 3 ujęcia, które posłużą nam jako zdjęcia składowe.

Ważne, żeby wszystkie ujęcia przedstawiały dokładnie to samo dlatego nieodłącznym elementem robienia zdjęć składowych jest użycie statywu. Dodatkowo, aby uniknąć drżenia statywu, czy jego poruszenia pomiędzy ujęciami, warto użyć samowyzwalacza lub pilota.

Mamy zdjęcia. Co dalej? Musimy wrzucić je do jednego z programów zajmującego się tworzeniem HDR. Najbardziej popularny obecnie program to Photomatix, ale z powodzeniem można stosować programów opisanych na końcu. Wybieramy zdjęcia, następnie w zależności od programu ustawiamy sposób w jaki ewentualne minimalne różnice między kadrami miałyby zostać zniwelowane i akceptujemy wszystko czekając na przetworzenie zdjęć. Następnie w programie Photomatix dostajemy obraz, z którym nie możemy zrobić tak naprawdę nic. Cała zabawa zaczyna się po kliknięciu przycisku Tone Mapping. Dostajemy wtedy zdjęcie HDR wraz z masą suwaczków, gdzie regulujemy efekt. Ustawienie suwaków zależne jest od tego jaki efekt chcemy uzyskać.

Może być to obraz naturalny, gdzie na pierwszy rzut oka ciężko stwierdzić, czy to HDR. Jest to po prostu zdjęcie pozbawione prześwietleń i niedoświetleń, czyli pokazujące świat mniej więcej tak jak ludzkie oko.

Może być to także obraz, który przede wszystkim ma przykuwać oko detalami i mikrokontrastami.

Jednak szczególnie w takim przypadku bardzo łatwo przesadzić i stworzyć coś niezbyt ładnego.

Duża rozpiętość tonalna ładnie prezentuje się na zdjęciach czarno-białych, dlatego po utworzeniu HDRa warto czasem obejrzeć efekt w czerni i bieli.

Nawiązując do tego co pisałem na początku, HDR nie jest techniką, którą zawsze można zastosować. Zazwyczaj przeszkodą jest to, że nie mamy przy sobie statywu. W przypadku fotografii komunikacyjnej dużym utrudnieniem jest to, że fotografowany obiekt jest w ruchu. A nie da się zrobić kilku takich samych ujęć jadącego pojazdu w tym samym miejscu. Natomiast ujęcia z przystanku, peronu itp. nie należą do zbyt atrakcyjnych. Pozostaje wtedy technika FHDR (False HDR). Jest to utworzenie obrazu HDR z jednego tylko zdjęcia składowego w formacie RAW. Można to zrobić na 2 sposoby:

  • Wywołać z jednego RAWu 3 zdjęcia JPG różniące się od siebie tylko i wyłącznie ekspozycją, czyli jasnością. Następnie wrzuca się takie zdjęcia jako składowe i reszta już przebiega tak samo jak przy normalnej technice HDR.
  • Wrzucić RAW do jednego z niżej wymienionych programów i od razu cieszyć się zabawą z suwakami

Plusem FHDRa jest brak potrzeby użycia statywu oraz możliwość obróbki zdjęć z obiektami w ruchu. Minusem natomiast niższa końcowa rozpiętość tonalna oraz zwiększone szumy.

Znane mi programy, które całkiem nieźle spisują się z tworzeniem FHDRów z jednego pliku RAW to:

  • Nik Software HDR Efex Pro – jest to dość rozbudowany plugin do Photoshopa, który posiada wiele presetów i wiele możliwości ich modyfikacji, także miejscowej.
  • Machinery HDR Effects – polski i dość tani program także posiadający sporo presetów. Ma także bliźniaczy program Machinery Natural HDR do naturalnych efektów.
  • Dynamic-Photo HDR – tu akurat żadnych presetów się nie znajdzie, ale mała ilość suwaczków czyni go chyba najprostszym w obsłudze

Poniżej przedstawiam małe porównanie efektu jaki można otrzymać wymienionymi programami.

Podsumowując HDR jest to zabieg dość efektowny jednak przy nadmiernym używaniu lub przesadzaniu z ustawieniami może bardziej zepsuć niż ulepszyć ujęcie. Poza tym po prostu nie zawsze pasuje. Według moich obserwacji uważam, że między innymi warto go stosować do kadrów z częściowo zachmurzonym niebem oraz do kadrów, które zawierają elementy, których fakturę warto uwypuklić.