Blog o fotografii komunikacyjnej

O fotografii komunikacji

Publikacja zdjęć

Fotografia jest jednym z hobby, w którym prawdziwą satysfakcję sprawia pokazywanie innym owoce swojej pracy.  Kiedyś ograniczało się to głównie do wspólnego przeglądania odbitek, wystaw zdjęć, czy publikacji w gazetach. Obecnie istnieje potężny środek przekazu jakim jest internet. Ale jak wykorzystać go do publikacji zdjęć? Postaram się opisać kilka sposobów.

Chcąc udostępniać zdjęcia komunikacyjne trzeba wiedzieć, że w znacznej większości zainteresują one jedynie innych pasjonatów komunikacji miejskiej. Dlatego udostępnianie ich na ogólnych galeriach poświęconych fotografii artystycznej raczej nie przyniesie pozytywnych komentarzy. Istnieje na szczęście wiele galerii internetowych poświęconych przede wszystkim fotografii komunikacyjnej, gdzie każde ujęcie przyjemne dla oka, czy mające wartość dokumentalną zostanie zauważone. Takie galerie, choć na pozór podobne, różnią się od siebie m.in. liczbą odbiorców,  poziomem zdjęć, regionalnością, czy nawet relacjami społecznymi użytkowników.     O ile w galeriach kolejowych regionalność nie ma takiego znaczenia, ponieważ większość ujęć i tak jest robionych na szlaku między miastami, o tyle w przypadku większości galerii komunikacyjnych istnieje miasto lub aglomeracja wiodąca prym w liczbie zdjęć.

Przykłady:

www.galeria.psstm.org.pl – Trójmiasto

www.galeriapgk.com – Poznań

www.fotozajezdnia.pl – Kraków

www.gtlodz.eu – Łodź

Oczywiście każda taka galeria nie ogranicza nas do jednego miasta i pozwala na udostępnianie zdjęć z całego świata.
Charakteru regionalnego nie ma największa galeria komunikacyjna jaką jest phototrans.eu, czyli popularne TWB.
Jej wielkość jest plusem i jednocześnie minusem, bo mimo, że ma ona duże grono odbiorców to nowe zdjęcia są wrzucane tak często, że przemykają prawie niezauważone. Poza tym galeria ta ma przede wszystkim charakter dokumentacyjny. Zdjęcia z pogranicza artyzmu lub uważane przez niektórych za „wydziwiane i kombinowane” nie znajdą tam raczej poklasku.

Wybór galerii, na której umieszczać będziemy nasze twory zależy od wielu czynników, ale to przede wszystkim od naszych upodobań zależy jaka to będzie galeria i czy będziemy wierni tej jedynej, czy także będziemy umieszczać foty na innych stronach.

Może nam także przyjść do głowy pomysł, aby stworzyć własną stronę internetową pełniącą na przykład jedną z poniższych funkcji:

  • umieszczenie większości swoich ujęć i pokazanie w ten sposób całokształtu swojej twórczości
  • umieszczenie np. jednego zdjęcia dziennie wraz z opisem traktując stronę jako swoisty fotoblog
  • umieszczenie swoich najlepszych zdjęć czyniąc ze strony swoje portfolio

Niezależnie od funkcji możemy kreować naszą stronę dokładnie taką jaka nam się marzy. Oczywiście im bardziej profesjonalnie i skomplikowanie ma wyglądać nasza witryna tym bardziej pracochłonna i kosztochłonna będzie, choć jedyne koszty pieniężne jakie mogą nas czekać to koszty serwera i domeny.

Wybrane techniki stworzenia swojej galerii internetowej:

  • Strona stworzona własnoręcznie w edytorze html (z możliwością użycia css, javy i php). Do samego wyświetlania zdjęć przydadzą się skrypty opisane w tym poście.
  • Strona stworzona przez kreator stron internetowych. Jest to rozwiązanie proste, ale mamy tu mały wpływ na rozwiązania techniczne i najmniejszą ingerencję w wygląd strony.
  • Strona stworzona w technologii flash. Jest ona najtrudniejsza do wykonania samemu, ale istnieją serwisy, które umożliwiają wykreowanie naszego portfolio w tej technologii, niestety raczej nie za darmo.
  • Strona na naszym serwerze z zainstalowanym skryptem WordPress. Choć jest to skrypt stworzony głównie do prowadzenia blogów to możemy go zaadaptować na galerię.
  • Strona oparta na tym samym skrypcie, ale znajdująca się na serwerze wordpress. Jest to rozwiązanie darmowe i prostsze od powyższego, bo nie trzeba nic instalować. Wystarczy założyć konto.
  • Strona z zainstalowanym skryptem 4images. Wyglądać będzie jak standardowa galeria przeznaczona dla wielu użytkowników, ale dodawać do niej zdjęcia możemy tylko my, a w przyszłości pozwalać na to także innym użytkownikom.

Jak widać, sposobów na własną galerię jest bardzo dużo, więc sposób prezentacji swoich zdjęć na osobistej stronie zależy tylko od naszego pomysłu i możliwości finansowej. A co z samymi zdjęciami?  Przygotowując zdjęcia do publikacji oprócz zmniejszania jego rozmiaru wiele osób wstawia też podpis i/lub logo.  Niestety nie jest to skuteczny sposób ochrony przed złodziejami zdjęć, którzy są skłonni wyciąć kawałek kadru z podpisem lub zastemplować go, ale przy udostępnianiu zdjęć różnymi środkami przekazu na pewno pomoże nam to wyrobić swoją markę. Jaki powinien być taki podpis? Według mnie powinien być niewidoczny na pierwszy rzut oka, więc mieć odpowiednio mały rozmiar i neutralny kolor, być umieszczony w małoznaczącym dla kadru miejscu. W przeciwnym wypadku podpis może bardzo popsuć odbiór zdjęcia, ale i utrudnić jego kradzież.

Miłego uploadowania swoich prac!


Nocne ujęcia

Dla fotografa komunikacyjnego zimowe miesiące oprócz niskich temperatur niosą za sobą jeszcze jedne przekleństwo, którym jest krótki dzień.  Przy pochmurnej pogodzie już o godz. 15 nieporuszone zdjęcie z ręki jest trudne do wykonania. To, a także różne inne czynniki wiążą za sobą fotografowanie po zmroku, które rządzi się trochę innymi zasadami niż w dzień. Postaram się je opisać.

Fotografowanie po zmierzchu wiąże się z długimi czasami naświetlania, co zmusza nas do użycia statywu. Jednak nie pomoże on nam uchwycić w miejscu poruszającego się pojazdu, który przez te parę sekund naświetlania jest w stanie przejechać kilka metrów. Pozostaje nam uchwycenie pojazdu na pętli, przystanku lub czerwonym świetle, czyli wtedy, kiedy się nie porusza. Niestety wtedy okolica i tło nie są zazwyczaj zbyt imponujące, Nocne_Jelcz_021_Rynek_Podgórskia w drugim i trzecim przypadku pojazdy poruszające się obok tworzą blaski światła odwracające uwagę od głównego obiektu. Okazją do nocnych ujęć z ciekawymi motywami są nocne imprezy komunikacyjne. Większość ulic jest pusta, a ruch tramwajowy zamiera, co pozwala zatrzymać pojazd w prawie każdym miejscu i tworzyć klimatyczne ujęcia, szczególnie z obiektami podświetlanymi w nocy.

Nocne_GT8S_Wawel

Tego typu imprezy pozwalają także na zdjęcia w miejscach niedostępnych w dzień z uwagi na ruch pojazdów.

Nocne_Protram_405N_tunel_KST

Teraz może coś na temat techniki wykonywania zdjęć nocnych. Mimo użytego statywu zdjęcia często wychodzą poruszone. Dzieje się tak, ponieważ aparat delikatnie drga na skutek naciskania przycisku migawki. Można to obejść na 2 sposoby:

  • poprzez używanie samowyzwalacza z opóźnieniem 2 lub 5 sekund
  • poprzez używanie pilota lub wężyka spustowego

Dzięki temu w momencie otwierania migawki aparat już powinien być ustabilizowany. Stabilizacja ta jest oczywiście zależna także od statywu. Im jest on cięższy i solidniejszy, a także, im mniejsza wysokość, na jaką jest rozsunięty, tym większa szansa, że wiatr i drgania otoczenia nie wpłyną na drgania aparatu.

Kolejną pułapką jest balans bieli ustawiony w aparacie. W przypadku, gdy fotografujemy w RAWach, nie ma on większego znaczenia, gdyż możemy go korygować na etapie obróbki zdjęcia i to bez straty jakości foty. Jeśli jednak naszym formatem jest JPG warto wcześniej zadbać, aby niepoprawny balans bieli nie nadał pomarańczowej dominanty. Niestety automatyczny pomiar balansu bieli nie zawsze się sprawdza w takiej sytuacji, dlatego warto go ustawić samemu. Zazwyczaj odpowiednim ustawieniem jest tutaj „światło żarowe”, które w pewnym stopniu koryguje pomarańczowość ulicznych latarni.

Nocne_Protram_405N_Krowodrza_Górka

Zdarza się nam oglądać zdjęcia, gdzie punktowe źródła światła mają kształt gwiazdek i błędnie wnioskujemy, że to zastosowanie jakiegoś filtru. Jednak sposób na ich uzyskanie jest bardzo prosty i polega na średniej lub dużej przesłonie. Poniższe zdjęcie zostało wykonane z przesłoną f/8.

Nocne_Konstal_102N_102Na_Kombinat

Widowiskowym sposobem uchwycenia ruchu miejskiego są smugi powstałe od ruchu pojazdów przy kilkunasto sekundowym czasie naświetlania. Jeśli znajdziemy miejsce, gdzie razem z tymi smugami możemy sfotografować stojący pojazd to na pewno będzie to interesując okaz do naszej kolekcji nocnych ujęć. Poniższe ujęcie nie jest zbyt udane z uwagi na to, że pojazd tylko przez pewną część naświetlania był nieruchomy, a także niezbyt ciekawy kadr i kompozycję.

Nocne_Trasa W-Z

Udanych nocnych łowów!


Fotografowanie komunikacji, a prawo.

Pewnie każdemu z fotografujących komunikację zdarzały się różnego rodzaju interakcje z kierowcami autobusów lub motorniczymi. Zazwyczaj mają one charakter pozytywny. Czasem ktoś pomacha, czasem poprosi o przesłanie zdjęcia, a czasem zgasi światła po zmierzchu. Jednak zdarzają się i konfrontacje. Jak wtedy się zachować? I przede wszystkim na co pozwala polskie prawo? Postaram się przybliżyć tę problematykę zawsze wywołującą ożywione rozmowy wśród miłośników.

Zdarzają się sytuacje, że prowadzący, czy ochroniarze mają pretensje do fotografowania obiektów, ponieważ ich zdaniem „nie wolno i koniec”. Wiele takich tekstów to relikty słusznie minionej epoki, gdzie rzeczywiście wiele obiektów miało zakaz ich fotografowania. Obecnie będąc w miejscu publicznym, a więc zazwyczaj w przypadku fotografowania pojazdów na drodze publicznej możemy robić zdjęciu temu co nam się podoba.

Przytoczę tu przykład pewnej imprezy autobusowej, gdzie stanęliśmy na drodze publicznej pod płotem zakładu przemysłowego z zamiarem zrobienia zdjęcia Peerki z jednym z obiektów zakładu.

Podczas robienia zdjęć podszedł do nas ochroniarz twierdząc, że zdjęć robić nie możemy, choć nie był w stanie powiedzieć dlaczego. Wtedy najlepiej poinformować taką osobę, że zgodnie z prawem nie może nam zabronić robienia zdjęć z drogi publicznej. Niestety osoby starej daty zazwyczaj nie przyjmują do wiadomości takich twierdzeń. Moim zdaniem wtedy najlepiej kazać takiej osobie się wylegitymować lub podać numer służbowy. W momencie, kiedy człowiek przestaje reprezentować tylko firmę, a zaczyna reprezentować siebie, z obawy na skargi itp. po prostu się hamuje. Tak to również było w przypadku opisanego wcześniej ochroniarza, który dopiero po kilku prośbach podania numeru służbowego odpuścił i odszedł.

Niektóre obiekty (np. zajezdnie) posiadają tabliczki z napisem „Zakaz fotografowania”. Jednak, gdy stoimy za płotem to zarządzający, czy ochroniarze nie są w stanie zgodnie z prawem wyciągnąć w stosunku do nas żadnych konsekwencji, a tabliczki takie mają za zadanie odstraszyć ludzi. Lepiej jednak w takich sytuacjach robić zdjęcia dyskretnie, aby uniknąć konfrontacji. Należy także pamiętać, że inną rzeczą jest robić zdjęcia i je upubliczniać, a inną wykorzystywać w celu komercyjnym. Tutaj jednak zgoda zarządzającego pozwoliłaby uniknąć problemów w przyszłości.

Wróćmy jednak do prowadzących pojazdy. Jeśli robimy zdjęcie pojazdowi, gdzie w kadrze nie ma twarzy kierującego to dotyczą nas te same przepisy, które opisałem wyżej. Problem zaczyna się jeśli na zdjęciu widoczna jest twarz prowadzącego. Jak wiadomo w polskim prawie występuje ochrona wizerunku, którą reguluje artykuł 81 Prawa Autorskiego przytoczony poniżej.

Art. 81.
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.

2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

– osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;

– osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

Wiele fotografów komunikacji uważa, że ochrona wizerunku nie dotyczy kierowców i motorniczych z uwagi na drugi podpunkt wyjątków. Rzeczywiście twarz kierowcy stanowi często tylko 1% kadru i nie jest głównym motywem ujęcia. Lecz zazwyczaj jest to jedyna rozpoznawalna twarz w kadrze, więc nie można tu mówić o tłumie, czy zgromadzeniu. Sprawa jest dyskusyjna. Ja bym jednak chciał zwrócić uwagę na pierwszy podpunkt wyjątków. Pewne orzeczenie sądu stanowi:
„Określenie „grono osób powszechnie znanych” obejmuje osoby, które wprost lub w sposób dorozumiany godzą się na podawanie do publicznej wiadomości wiedzy o swoim życiu. Nie są to jednak tylko aktorzy, piosenkarze lub politycy, lecz także osoby prowadzące inną działalność, na przykład gospodarczą lub społeczną.”

Dodatkowo znalazłem informację, iż fotografowanie umundurowanych funkcjonariuszy policji czy innych służb w czasie wykonywania przez nich czynności służbowych nie wymaga specjalnych zezwoleń.

Można domniemywać, że także prowadzący pojazd podczas wykonywania czynności służbowych jest osobą publiczną i zgodnie z pierwszym podpunktem nie podlega ochronie wizerunku. Niestety takie jest tylko moje zdanie, ponieważ nie jest mi znane żadne orzeczenie sądu w konkretnej sprawie upubliczniania zdjęć pojazdu komunikacji publicznej z widoczną twarzą prowadzącego.

Kierowcy, czy motorniczowie, którzy nie chcą, aby ich twarz była upubliczniana stosują różne metody, aby nie była ona widoczna na zdjęciu. Do najczęstszych sposobów należy zakrywanie się rozkładem, które niestety nie należy do zbyt bezpiecznych, ponieważ kierujący po prostu nie widzi drogi.

Inną metodą jest zatrzymanie się, a czasem nawet opuszczenie pojazdu i odzywki w stylu „Rozwalić Ci aparat?„, „Mam zadzwonić na policję?„, czy „Jak to gdzieś wrzucisz to się spotkamy w sądzie.” Ja uważam, że zejście na poziom rozmowy takiej osoby nie da nic dobrego i należy tutaj być głuchym na brak kultury prowadzącego, czy jego szybkie przejście na „Ty” i spokojnie go poinformować jakie jest prawo. Można nawet mieć przy sobie kartkę z przytoczonym wyżej artykułem, choć niestety tak jak pisałem, nie jest on jednoznaczny. Jeśli jednak delikwent dalej jest narwany to można poprosić o numer służbowy i powiedzieć, że może zgłosić to na główną dyspozytornię, która z mojego doświadczenia zazwyczaj mówi, że ów prowadzący nic nie może zrobić. Ja zawsze zgadzam się na przyjazd policji, bo jestem ciekawy ich zdania. Niestety, a może i stety jeszcze nikt nie odważył się zadzwonić. Jednak uważam, że należy mimo wszystko uszanować jego zdanie i przy ewentualnej publikacji zdjęcia zamazać twarz.

Dodatkowo należy pamiętać, że biegając po torowisku, robiąc zdjęcia z lampą błyskową czy rozmawiając z prowadzącym nie reprezentujemy tylko siebie, ale i całą społeczność miłośników komunikacji i swoim głupim zachowaniem nie powinniśmy psuć relacji między pasjonatami, a kierującymi.


Foto z pożegnania MANa „Dziadka”

Tak a propo jesiennych kadrów. Warto zwrócić uwagę na wyświetlacz. 🙂


Jesienne kadry

Dziś zaczęła się kalendarzowa jesień. Część drzew ma już czerwono-złote korony, lecz większość ma to przed sobą. Ta pora roku to według mnie najlepszy czas na zdjęcia komunikacyjne. Złote drzewa same w sobie tworzą przyjemny krajobraz, więc stanowią też doskonałe tło i otoczenie dla pojazdów. Dzień niestety robi się coraz krótszy, więc i czasu na zdjęcia coraz mniej. Warto jednak wykorzystać chwile złotej polskiej jesieni i tworzyć w jej otoczeniu klimatyczne kadry. I to nie tylko przy dobrej pogodzie. Poranne mgły to także warunki sprzyjające ciekawym ujęciom zawierającym w sobie dozę tajemnicy. Jeśli chodzi o miejsca to oczywiście najlepiej wybrać te drogi i torowiska, które ciągną się pomiędzy drzewami. Ale przy dobrym kadrze nawet jedno drzewo wystarczy do utrwalenia typowego jesiennego klimatu.

Jeśli chcemy dodać naszym zdjęciom bardziej jesiennej barwy to wystarcza do tego prosty zabieg w programie graficznym. Używamy do tego opcji lub, jak to jest w PSie, warstwy dopasowania ‚Hue/Saturation’ (Barwa/Nasycenie).

Przesuwamy suwak barwy w lewo. Wszystkie kolory staną się cieplejsze, a zielonkawe liście staną się bardziej żółte.

Następnie malujemy pędzlem po masce, aby usunąć zmianę koloru tam, gdzie jest ona zbyteczna. I gotowe.

Udanych zdjęć!


Filtr połówkowy

Jednym z największych problemów fotografii jest zbyt mała rozpiętość tonalna matrycy aparatu, co w niesprzyjających warunkach oświetleniowych skutkuje przepalonym niebem. Dobrym sposobem przyciemnienia nieba na etapie robienia fotki jest filtr połówkowy szary. Jest to szkiełko przyczepiane do obiektywu, które na jednym brzegu jest ciemne, a następnie zbliżając się do środka przechodzi w przezroczystość.  Przez ciemniejszą część filtra wpada mniej światła przyciemniając elementy kadru. Kiedyś stosowano główne filtry kołowe, które przykręcało się na obiektyw, ale miały one kilka wad. Między innymi to, że przejście między gradientem, a przezroczystością znajdowało się zawsze w połowie kadru. Obecnie najczęściej stosuje się filtry systemu Cokin. System składa się przede wszystkim z 3 elementów:

  • Adapter o odpowiedniej średnicy, który przykręca się na obiektyw
  • Holder, który nakłada się na adapter i do którego wkłada się filtry
  • Filtry, które wkłada się do holdera (jednocześnie można włożyć 3 filtry)

Plusy tego systemu to możliwość ustawiania przejść gradientu na różnych wysokościach kadru, możliwość stosowania kilku filtrów bez winiety oraz sprawy ekonomiczne związane z tym, że do innego obiektywu trzeba kupować tylko inny adapter, a nie cały zestaw filtrów. Chiński zestaw systemu Cokin z jednym filtrem można kupić już za mniej więcej 50 zł. Oryginalne filtry są trochę droższe. Minus chińskich szarych filtrów połówkowych jest to, że nie są do końca neutralne jak to powinno wynikać z definicji filtra szarego. Oznacza to, że zdjęcia w przyciemnianym miejscu dostają pewnego zabarwienia, zazwyczaj czerwonego.

 

Przy brzydkiej pogodzie można także urozmaicać zdjęcia stosując kolorowego filtry połówkowe.

Podsumowując, filtr połówkowy nie jest drogim dodatkiem do zestawu fotograficznego, lecz zazwyczaj poprawia jakość ujęcia. Niestety po raz kolejny większość użytkowników cyfrówek jest poszkodowana tym, że ich aparaty nie posiadają gwintu do wkręcania filtrów lub średnica tego gwintu jest za mała na system Cokin. Pozostali jednak powinni zastanowić się nad kupnem filtru.

 


Panoramowanie

Panoramowanie jest jednym ze sposobem fotografowania obiektów w ruchu. Technika ta stosowana jest zazwyczaj przy rajdach samochodowych, wyścigach kolarskich itp., ale z powodzeniem można jej używać tworząc dynamiczne ujęcia z pojazdami komunikacji miejskiej lub ich częściami. Kluczem tej techniki jest śledzenie ruchu pojazdu robiąc zdjęcie na stosunkowo długim czasie naświetlania.
Jak technicznie wykonać takie ujęcie? Zacznijmy od ustawień aparatu. Czas naświetlania potrzebny do tego, aby uchwycić ruch zależny jest od kilku czynników, na które składa się prędkość pojazdu, jego odległość od nas oraz płaszczyzna poruszania się. Zazwyczaj jest to czas do 1/4 s do 1/40 s. Aby przy takim czasie zdjęcie nie było prześwietlone, należy ustawić bardzo wysoką wartość przesłony, czyli ok. f/22, a ISO na najniższe możliwe. Następnie ustawiamy się. Można zauważyć prawidłowość polegającą na tym, że im ostrzejszy jest kąt naszego ustawienia w stosunku do osi ruchu pojazdu oraz im bliżej się ustawimy tym mniejsza część pojazdu będzie ostra. Oznacza to, że, aby cały pojazd był ostry powinniśmy się ustawić w miarę prostopadle to osi ruchu i to w pewnej odległości. Nadszedł czas na samo wykonanie panoramowania. Tutaj ważna jest płynność przesuwania obiektywu wraz z ruchem pojazdu oraz jego dokładne śledzenie. Aby zwiększyć płynność należy zacząć obracać się jeszcze przed wyzwoleniem migawki, a zakończyć obrót już po jej zamknięciu. Natomiast przy śledzeniu pojazdu pomoże nam obranie jakiegoś punktu na p0jeździe i pilnowanie, aby punkt ten był cały czas w tym samym miejscu kadru.

Oczywiście nie zawsze udaje się wykonać poprawne ujęcia, a czasem zaskakują one nawet autora, ale przy odrobinie szczęścia możemy stworzyć dynamiczne i niepowtarzalne kadry.

 

Linie muzealne w Polsce

Zaczęły się wakacje. Wielu z nas zapewne wykorzysta ten czas do podróżowania w celach fotokomunikacyjnych. Wakacyjne odwiedziny większych miast są także dobrą okazją to sfotografowania i przejechania się zabytkowym taborem, ponieważ w tym właśnie okresie wielu przewoźników uruchamia linie historyczne, czyli specjalne linie obsługiwane taborem zabytkowym. Jest to wspaniała okazja do wyjątkowych kadrów, które mogą wyglądać jakby były zrobione kilkadziesiąt lat temu.

Poniżej przedstawiam spis linii historycznych wraz z odnośnikiem do szczegółów ich dotyczących:

  • Warszawska Linia Turystyczna „T”

Choć linia T teoretycznie kursuje od 19 maja do 30 września to zabytkowe wagony można na niej spotkać od 7 czerwca do 2 września przez wszystkie weekendy i święta. Trasa wiedzie jednokierunkowo od Placu Narutowicza przez Dworzec Centralny, Rondo Starzyńskiego, Muzeum Powstania Warszawskiego do Placu Narutowicza.

Więcej na: www.kmkm.waw.pl/index.php/wiadomoci/488-tetka-2012-informacja

  • Krakowska Linia Muzealna „0”

Zabytkowy tramwaj można sfotografować w Krakowie w każdą niedzielę wakacji szkolnych na 2 trasach wariantowych: Muzeum Inżynierii Miejskiej – Cichy Kącik oraz Muzeum Inżynierii Miejskiej – Kopiec Wandy wiodącą przez Nową Hutę. Dodatkowo 22 lipca, 15 sierpnia oraz 2 września można będzie także sfocić zabytkowy autobus kursujący na jednej ze zwykłych linii miejskich.

Więcej na: www.muzealna.org

  • Poznańskie Linie Historyczne„0”, „0N”, „100”

Poznań posiada najbogatszą ofertę linii historycznych. Oprócz wakacji, zabytkowe pojazdy można spotkać także w maju, czerwcu i wrześniu.  Tramwajowa linia „0” kursuje we wszystkie weekendy od pętli Gajowa do pętli Piątkowska. Jedyna w Polsce nocna linia historyczna „0N’ kursuje tylko w soboty od pętli Gajowa poprzez ulice Królowej Jadwigi, Św. Marcin, Małe Garbary do pętli Gajowa. Natomiast linia „100” obsługiwana jest zabytkowym taborem autobusowym, a kursy odbywają się między Starym Zoo, a Nowym Zoo.

Więcej na: www.kmps.org.pl/linieturystyczne/

  • Śląska Tramwajowa Linia Turystyczna „0”

Na Śląsku linia historyczna obsługiwana jest jednym składem N+4ND. Kursuje do końca września w niedziele i święta od pętli Katowice Koszutka Słoneczna do pętli Chorzów Stadion Śląski. Jest to linia robiąca najwięcej kółek, bo aż 9 (z odjazdami co godzinę).

Więcej na: www.kmtm.org.pl/index.php?what=turystyczna

  • Łódzka Linia Turystyczna „43”

W Łodzi zabytkowy tabor można spotkać na jednej z brygad linii 43. Jest to bardzo klimatyczna trasa wiodąca daleko poza granice miasta i należąca zarazem do jednej z najdłuższych w Polsce. Zabytkowy tabor kursuje w niedziele i święta.

Więcej na: www.kmst.mpk.lodz.pl/zerowka/index.htm

  • Gdański Tram Tour

W Gdańsku w każdy weekend kursują 2 pojazdy zabytkowe na 2 różnych liniach. Konstal N kursuje z centrum do Opery Bałtyckiej, a Konstal 102Na z Centrum do Latarnii Morskiej.

Więcej na: www.zkm.pl/tramtour-2012

  • Gdyńska trolejbusowa linia ‚326’

Jedyna w Polsce historyczna linia trolejbusowa kursuje do końca października w niedziele i święta na trasie Orłowo SKM – Grabówek SKM. Obsługiwana jest jednocześnie dwoma z trzech zabytkowych trolejbusów będącym we floce PKT Gdynia.

Więcej na : www.zkmgdynia.pl/?mod=wiadomosci&id=17&lang=pl

  • Szczecińska Linia Turystyczna „0”

Zabytkowy tabor w Szczecinie kursuje w każdą niedzielę na linii „0” na trasie Dworzec Główny- Pomorzany przez Plac Grunwaldzki.

Więcej na: www.mkm.szczecin.pl/news/1340717505,Rusza-zerowka

  • Bydgoska Linia Turystyczna „10”

Zabytkowe tramwaje w Bydgoszczy kursują na specjalnej linii „10” w każdy weekend między pętlami Babia Wieś i Las Gdański.

Więcej na: hwww.zdmikp.bydgoszcz.pl/index.php/pl/aktualnosci/386-dziadek-herbrand-i-czerwona-enka-juz-niedlugo-wyjada-na-wakacyjna-qdziesiatkeq

Jak widać, oferta linii specjalnych w Polsce jest bardzo bogata. Trasy wiodą zazwyczaj najbardziej fotogenicznymi i klimatycznymi odcinkami sieci dając możliwość uchwycenia kadrów przypominającym te ze słusznie minionej epoki. Aby jednak zdjęcie rzeczywiście potrafiło cofnąć nas o kilkadziesiąt lat wstecz należy starać się jak najbardziej zminimalizować elementy, które świadczą o współczesności. Są nimi zazwyczaj samochody i sygnalizacja świetlna. Dodatkowo można zastosować obróbkę stylizującą zdjęcie na starsze. Kilka przykładów takiej obróbki zostało opisane we wpisie ‚Postarzanie zdjęcia’.

 


Komunikacja rybim okiem

Jednym ze sposobów utrwalania świata w inny niż standardowy sposób jest obiektyw fisheye, czyli tzw. rybie oko. Jego kąt widzenia po przekątnej wynosi 180 stopni, a spora dystorsja równa ok. 30% daje nietuzinkowe kadry, niemożliwe do uzyskania innymi sposobami. Najbardziej popularnym obiektywem z rodziny fisheye jest w pełni manualny Samyang 8 mm f/3.5. Jego cena to niecały 1000 zł. Czy świat widziany rybim okiem jest wart tej ceny? To zależy jak bardzo nam się spodoba. Dla mnie ten obiektyw należał zawsze do grona ‚must have’.  Oczywiście do jego działania niezbędna jest lustrzanka i tego niestety przeskoczyć się nie da. Ale jeśli stać nas na szkło w takiej cenie to pewnie lustrzanka jest już w naszym posiadaniu.

Choć rybie oko najlepiej nadaje się do architektury, krajobrazów i wnętrz to z powodzeniem można używać go do fotografii komunikacyjnej. Oprócz dużego pola widzenia i sporej dystorsji fisheye daje nam jeszcze możliwość uzyskania innego fajnego efektu, a mianowicie przerysowania. Jest to wrażenie, że obiekt znajdujący się na pierwszym planie (w naszym przypadku pojazd) jest większy od obiektów na dalszym planie. Bawiąc się jednak kadrem należy pamiętać, że tak duże pole widzenia to w pewnych przypadkach utrudnienie, ponieważ kompozycja jest tutaj bardzo ważna, a ciężko zapanować nad wszystkimi elementami kadru. Z pomocą przychodzi wtedy wykadrowanie niechcianych elementów na etapie obróbki.

Oczywiście rybie oko także ma swoich zwolenników i przeciwników. Ci drudzy często twierdzą, że jest to chwilowa zabawka, szybko się nudzi, a modyfikując kształty i rozmiary pojazdu, pozbawia zdjęcia charakteru dokumentacyjnego. Dla mnie jednak fotografowanie przy pomocy tego obiektywu wciąż jest frajdą, a używam go już dość długo i często. Co do drugiego zarzutu to spośród setek zwykłych zdjęć lepiej zobaczyć coś pokazanego w inny sposób, a standardową dokumentację można zostawić innym lub po prostu na chwilę zmienić obiektyw.


Poranna rura

Używany wśród części komunikacyjnych fotografów termin ‚poranna rura’ oznacza fotografowanie wcześnie rano tuż po wschodzie słońca. Obecnie słońce pokazuje się nad horyzontem ok. godziny 5.30 i jest to dobry czas, aby zacząć robić foty.

Oczywiście wyjście z domu o takiej porze wymaga pewnego poświęcenia, szczególnie w weekend. Większość osób musi po prostu wstać wcześniej niż zazwyczaj. Ja wolę noc spędzić towarzysko, obejrzeć wschód i od razu udać się na fotograficzne łowy. Większe lub mniejsze poświęcenie przy porannych fotach musi nam jednak zostać jakoś wynagrodzone.

Oto subiektywne zalety porannej rury :

  • Słońce świeci z innej strony niż przy standardowych południowych, czy popołudniowych zdjęciach. Pozwala to tworzyć unikalne kadry ze słońcem.
  • Tuż po świcie zaczyna się tzw. ‚złota godzina’, czyli światło jest ostre i ciepłe, tak samo jak przed zachodem słońca.
  • Klimat pustych ulic, szczególnie w weekend, wolnych od samochodów i pieszych.
  • Dla mnie osobiście dodatkową przyjemnością płynącą z ‚porannej rury’ jest możliwość obserwacji jak nowy dzień budzi się do życia.

Planując miejscówki na ‚poranną rurę’ warto znać pozycję słońca tuż po wschodzie. Pomocny jest przy tym program TPE opisany w innym poście.

      

 



	

Mosty

Szukając pomysłu na zdjęcie warto udać się w okolice jednych z najbardziej fotogenicznych obiektów inżynierskich jakimi są mosty. Ważne, aby odróżniać je od równie ciekawych wiaduktów. Most to obiekt nad wodą, a wiadukt położony jest nad innymi szlakami komunikacyjnymi np. drogą. To co czyni mosty tak bardzo fotogeniczne to ich oryginalny wygląd oraz położenie nad wodą, co pozwala tworzyć dość malownicze fotki.

Jak zatem znaleźć fajny kadr, aby wykorzystać potencjał pojazdu i mostu? Według mnie najbardziej interesujące zdjęcia wychodzą, gdy:

  • Jesteśmy ustawieni prostopadle do mostu w dość dużej odległości i cały pojazd znajduje się na budowli.
  • Stoimy na moście i łapiemy pojazd razem z konstrukcją budowli.
  • Ustawiamy się na wprost mostu i łapiemy pojazd wyjeżdżający z niego. Tutaj przydaje się długa ogniskowa, która pozwoli skrócić perspektywę.

Jedne z najbardziej atrakcyjnych obiektów, które dość licznie występują w Polsce (szczególnie na szlakach kolejowych) to tzw. mosty stalowe z jazdą dołem. Nie jest to tylko przejazd przez przeszkodę wodną, ale i wysoka, często łukowa, konstrukcja szczególnie fajnie wyglądająca na zdjęciach.

Poniżej tradycyjnie przedstawiam garść przykładów.


Grill kolejowy

Za 2 dni zaczyna się kalendarzowa wiosna i już objawia się dość ciepłymi dniami. Do tego za niecały tydzień następuje zmiana czasu, która wydłuży nam dzień. Wszystko to sprawia, że powoli zaczyna się sezon grillowy, a osoby, które odłożyły na zimę aparat na półkę, odkurzają go i planują już wiosenne wypady fotograficzne. Czy można połączyć te dwa z pozoru bardzo różne sposoby spędzania wolnego czasu? Oczywiście. Na przykład pod postacią grilla kolejowego.

W Polsce znajduje się wiele linii kolejowych, które częstotliwością kursów nie zachęcają do wyczekiwania z aparatem na pociągi. Można więc uprzyjemnić sobie ten czas poprzez grill ze znajomymi pasjonatami. Wypatrywaniom składu towarzyszyć będzie zawsze wesoła atmosfera, ciekawe rozmowy i wyśmienita strawa.

Podczas wczorajszego grilla wybraliśmy sobie za miejsce wiadukt Linii Hutniczej Szerokotorowej nad linią D29-8 znajdujący się w okolicach Kozłowa.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.


Krzywe spojrzenie

Zazwyczaj staramy się, aby nasze zdjęcia były idealnie proste. Krawędzie lamp, budynków, czy horyzontu powinny być prostopadłe lub równoległe do krawędzi kadru. Jednak czasem można porzucić ten kanon i przechylić obiektyw nie o kilka, a o kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt stopni. Po co? Są 2 główne powody.

  • Podrasowanie banalnego kadru

Poprzez przechylenie obiektywu można uatrakcyjnić zdjęcie tworząc ciekawą kompozycję i wyróżnić je tym na tle kolejnych ujęć. Tak jak na przykład na tym zdjęciu wnętrza wagonu Bxhpi. Ukośny kadr na pewno bardziej przyciąga oko niż kolejna zwykła fota wnętrza.

      

Zamieszczam także kilka innych przykładów tego typu ujęć.

  • Ujęcie elementów, których nie można uchwycić w pozycji pionowej ani poziomej

Ukośny kadr przydaje się też, gdy chcemy zrobić zdjęcie np. z wysokim obiektem, a nie możemy się odsunąć. Ciężko wtedy przy pomocy standardowego kadru ogarnąć wszystkie elementy. No chyba, że posiadamy obiektyw typu rybie oko lub inny ultra-szeroki kąt jak np. Sigma 10-20.

W podsumowaniu warto wspomnieć, że technika krzywych zdjęć, tak jak większość technik udziwniających, powinna być stosowana z umiarem i tylko do ujęć, do których rzeczywiście pasuje. Nadmierne jej wykorzystywanie prowadzić będzie do tego, że nasze ukośne kadry nie będą już miały ciekawego i oryginalnego charakteru.


Podstawy kompozycji

Wrzuciłem w końcu na facebooka link do bloga. I pierwszego dnia odwiedziło go 300 osób, a dzień się jeszcze nie skończył 🙂 Mam nadzieję, że w przyszłości też będzie miał takie zainteresowanie. Ale nie o tym miało dziś być.

Jak pisałem już wcześniej, większość fot (komunikacji oczywiście) jakie można znaleźć w sieci to pojazdy znajdujące się w środku kadru i zajmujące prawie całe zdjęcie. Wielu wyposażonych w aparat miłośnikom to wystarcza. W końcu najważniejszy jest pojazd. Jednak innych z czasem nudzą takie ujęcia i chcieliby wprowadzić do swoich zdjęć trochę artyzmu. To, od czego według mnie powinno się wtedy zacząć to świadoma kompozycja zdjęcia. Objawia się to zazwyczaj przemyślanym kadrem, a nie fotą cykniętą bez żadnego zastanowienia. Aby komponować ze sobą obiekty podczas kadrowania, najczęściej nasz główny obiekt (czyli np. tramwaj) powinien zajmować mniejszą część kadru niż przy zwykłych ujęciach. Należy także unikać centralnego położenia pojazdu na zdjęciu. Gdzie zatem powinien się znajdować? Teoria fotografii mówi o tzw. ‚mocnych punktach’ mieszczących się na przecięciu linii pomocniczych zgodnych z regułą trójpodziału.

Teorię tę można odnieść do komunikacji w ten sposób, że pojazd lub jego przewodni element powinien znajdować się w okolicy takiego mocnego punktu. Przykładzik.

Zdjęcie niby w porządku, ale jednak wygląda jak jedno z wielu. Poza jadącym tramwajem nic się tu nie dzieje.

W tym przykładzie akurat tramwaj jest dość mały, ale jego czoło znajduje się w mocnym punkcie. Zdjęcie jest po prostu ciekawsze.

Kompozycja oparta tylko i wyłącznie tylko na mocnych punktach to głównie jednak tylko teoria. To od konkretnej sytuacji i naszego gustu zależy jak ukształtujemy nasz kadr. Mocne punkty mogą być nam pomocne, ale nie mogą decydować za nas o zdjęciu. Zasadą trójpodziału powinniśmy się jednak dość mocno kierować na zdjęciach z widocznym horyzontem. Powinien on znajdować się w 1/3 lub 2/3 wysokości kadru.

Przykład zdjęcia, gdzie horyzont znajduje się w 2/3 wysokości kadru.

Czasem totalnie centralny kadr może przykuć uwagę swoją prostotą. Tutaj także należy mieć na uwadze właściwe położenie horyzontu.

Centralny kadr

 

Podsumowując, co prawda istnieje teoria na temat tego jak powinna wyglądać kompozycja zdjęcia, ale fotografia to nie inżyniera, a sztuka i wszystko zależy od tego jaki mam styl, co nam się podoba i co chcemy pokazać.


Pojazdy w plenerze

Wiele osób ogranicza foty komunikacji do tzw. portretów, czyli zdjęć pojazdów zajmujących znaczną część kadru. Otoczenie jest w takim przypadku mało istotne. Inni idą dalej i na swoich zdjęciach akcentują także otoczenie np. poprzez drugi plan, czy specyficzne tło. Ale można iść jeszcze dalej i umieścić pojazd na zdjęciu jako element przykuwający uwagę, ale niekoniecznie kluczowy. Są to zazwyczaj panoramy i krajobrazy. Pojazd zajmuje tam małą część kadru, ale bez niego obraz jest często pusty.  Plusem takich ujęć jest to, że podobają się one nie tylko miłośnikom komunikacji i kolei.